Budzę się z ręką na ramieniu i głową z ciemnymi, brązowymi włosami odwróconą w moją stronę, na kanapie. Harry siedział na ziemi, ale jego głowa leżała na sofie. Jego pozycja wyglądała jakby chciał mi zapewnić komfort. Wykręcam się z jego uścisku i patrzę na stary, dziadkowy zegar , który wskazuje godzinę 11:23. Cholera, moja pierwsza lekcja sztuki zaczęła się o 11:00. Zdecydowałam, że nie chcę się narażać na nienawiść profesora za niebezpieczne spóźnienie się na pierwszą lekcję, dlatego postanowiłam zaczekać do końca lekcji i najwyżej później przeprosić. Harry porusza się we śnie. Ciekawe, o czym teraz śni. Myślę. Mam nadzieję, że nie są to żadne koszmary rzeczywistości, o których ja śnię.
"Nie możesz da-" Budzi się z krzykiem. Jego emocje wyglądały jak basen złości, winy i smutku. Zgaduję, że to odpowiada na moje poprzednie pytania.
"Przepraszam, to był tylko sen. Mam je przez cały czas. Przepraszam." Mówi, wstając i kładąc koce obok sofy.
"Nie musisz za to przepraszać. Też je mam." Mówię. Przebłysk winy przebiega przez twarz chłopaka. Prawie jak dziecko, które zostało oskarżone przez swojego brata o zepsucie zabawki, kiedy to tak naprawdę była jego wina. Szybko uspokaja się a jego poprzednie emocje zmieniają się w troskę.
"O czym są twoje?" Pyta siadając na jednym ze stołków barowych obok mnie. Nie przygotowałam się na to pytanie. Powinnam skłamać? Nie. On chciałby powiedzieć o tym. Po prostu nie mogę powiedzieć całej prawdy.
"Mój ex." Mówię wprost.
"Kim on jest?" Pyta. Zupełnie inna reakcja niż kiedy wspomniałam o Nim w barze BBQ.
"Nigdy nie poznałam jego imienia, ale bardzo się kochaliśmy. Wszystko skończyło się tragedią i wolałabym o tym nie mówić." Chłopak na mnie patrzy i wiem, że chce wiedzieć więcej informacji, ale nic nie mówi. Chwyta swój płaszcz i klucze.
"Chodź." Mówi otwierając drzwi.
"Gdzie jedziemy?"
"Wiem, że zdecydowałaś zwiać z zajęć, ale to nie znaczy że ja też." Mówi zamykając chatkę i ruszając do swojego samochodu. Wsiadam na miejsce pasażera i zaczynam bębnić palcami o uszczelnienie okna.
"Nigdy mi nie powiedziałeś co studiujesz." Mówię.
"Prawo." Odpowiada.
"Och, to super! Mój przyjaciel Blake studiuje to samo! Macie jakieś zajęcia razem?" Pytam. Do tej pory nic nie wskazywało na to, że Harry i Blake mogliby mieć razem zajęcia.
"Blake Smith? Taa, nie rozmawiamy zbyt dużo." Mówi, oczywiście kończąc konwersację.
Mija godzina ciszy zanim docieramy do akademików a chłopak odprowadza mnie do drzwi.
"Co się dzieje Harry?" Pyta, kiedy patrzy w dół, na swoje stare buty, kopiąc nimi nerwowo o ziemię.
"Nic, po prostu myślę. Miłego dnia Coralio." Mówi, machając mi na do widzenia i podążając do swojej sypialni trzy drzwi w dół.
Wchodzę do środka a Emily zajada się stosem frytek i piwem korzennym. Je jak świnia i nie tyje ani kilograma. Kim ona jest? Odpowiedź jest oczywista: zagubiona córka Super Woman.
"Przegapiłaś cudowną lekturę na angielskim o 'wadze autorów i ich procesie bycia' dzisiaj. Szczególnie lubię część, w której profesor przydzielił nam przeczytanie biografii autora yay!" Mówi sarkastycznie. Tak dużo do zrobienia przez jeden dzień przerwy. Myślę.
Jadę na korytarz kampusu i udaję się do sekcji poświęconej biografiom. Decyduję, że prawdopodobnie przeczytam tylko biografię Szekspira, ponieważ wiem o nim już dużo przez teatr. Cień wyłania się zza mnie i sięga po książkę, którą właśnie miałam sięgnąć.
"Czy to jest to, czego szukałaś panienko?" Mówi Harry , uśmiechając się.
"Rzeczywiście tak, i jeśli nie zacznę tego czytać teraz, nie ma mowy bym skończyła to jutro." Mówię, przerzucając strony książki. Na serio, ta książka ma przynajmniej 400 stron. Strony zatrzymały się w połowie lektury , na sercu z metalu jako zakładki. Prawie upuszczam książkę na ten widok.
"Czy to-" Chłopak pyta. Patrzę na niego i szybko przytakuję.
Leżące w książce serce było identyczną kopią mojego naszyjnika ze słowami: Uważaj na siebie! wygrawerowanymi na przedzie.
(A/N)
i jak wrażenia? ktoś tu prześladuje naszą małą Coral ;-; podzielcie się swoimi opiniami w komentarzach oraz na twitterze z hashtagiem #HimPl
do zobaczenia niedługo:)
Dobra... myślałam, że to Harry ją prześladuje ale chyba wychodzi na to, że to kto inny a Harry go zna i chcę ją chronić. Jeju... biedna Coral, współczuję jej trochę.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny ♥
@Arixiel