7.26.2014

fifth ✔

"I wtedy ona była jak ' Hej, mogę twój numer? ' A wtedy ja byłem jak ' Bitch please , jestem gejem ' . 
Wtedy odszedłem od niej i spojrzałem na nią , jej mina była bezcenna. " 
 Blake opowiedział mi historię z wczorajszego wieczora. Mijamy właśnie budynek administracji , wyglądający na budowany.

 "Cóż, to mój przystanek! Jesteś pewna , że wszystko jest okej ?" Pyta.
 "Tak, nic mi nie będzie. Miłej zabawy! " Krzyczę do niego , kiedy wbiega do szkoły. Rozglądam się dookoła i wygląda na to ,że wszyscy już poszli.

Huh , to dziwne. Ruszam w stronę budynku sztuki i czuję że ktoś mnie śledzi.
 "Zgubiłaś się kochanie ?" Mówi głos. Zaczynam czuć się naprawdę nieswojo.
Chodzi mi o to dziwne uczucie , kiedy myślisz , że jesteś sam i nagle jakiś obcy po prostu podchodzi do ciebie i zaczyna mówić.

 "Nie, nie zgubiłam się." Odpowiadam, przyspieszając kroku.
 "Jesteś pewna? Ponieważ byłbym bardziej niż szczęśliwy eskortując cię do twojej klasy." Naciska.
 "Jestem w pełni zdolna do samodzielnego chodzenia na zajęcia , dzięki za troskę!" Mówię , odwracając się do niego.
Poważnie , co jest z tym facetem ? Wyraziłam się jasno, że nie chcę mieć z nim nic do czynienia.
 "Zawsze do usług ." Śmieje się. Zaczynam odchodzić i wtedy czuję rękę na moim ramieniu.
 "Jestem Harry." Uśmiecha się , a następnie pozwala mi odejść.


*jeżeli przeczytałeś/aś zostaw komentarz*

Przepraszam ale przez następne dwa tygodnie nie dodam żadnego rozdziału , ponieważ wyjeżdżam na kolonie .

7.20.2014

fourth ✔

 "Lilie dla mojej Lia'i ." Powiedział kiedy zostawił delikatnego całusa na moim policzku. Uśmiechnęłam się. Był taki słodki. Wydaje się , że za każdym razem kiedy jestem zestresowana on przychodzi do mnie z liliami. 
 "Kocham Cię. " Odpowiedziałam. Wszystko było idealne. Wtedy słyszę strzał. Następną rzeczą jest to , że chłopak spada na ziemię. Klęczę obok niego we łzach. To co powiedział potem było przerażające, powiedział to zupełnie innym głosem od swojego . "On nie dba o Ciebie , poddaj się! " i wtedy zatonął w błocie i zniknął na zawsze.  
Obudziłam się oparta o drzwi ze zmiętym kawałkiem papierka w ręce. Zapach bekonu i jajek ulatywał z kuchni. Weszłam tam a Emily przerzucała naleśniki i podśpiewywała cicho jakąś wesołą melodię.
 "Dzień dobry kocha .. Zostałaś potrącona przez autobus ?! " Powiedziała patrząc na mnie . Nie pomyślałam , żeby się przebrać . Nadal byłam w tym samym stroju co wczoraj, ale tym razem mój makijaż był rozmazany a moje włosy wyglądały jakby coś w nich mieszkało.
 "Nie, jestem po prostu zmęczona ."
 "Powiedzmy. Weszłam do domu o 8 a ty już spałaś! " Powiedziała zszokowana. Nie przeszkadzało mi kłaść się spać wcześnie. Jest to zaprawione odrobiną goryczą. Kiedy zasypiam próbuję uciec od tępego bólu rzeczywistości , ale także wtedy gdy śpię , doświadczam sytuacji nawet gorszych niż mogłabym sobie wyobrazić.
 "Lepiej przygotuj się do szkoły ! Chyba nie chcesz spóźnić się w pierwszy dzień szkoły! "
"Ugh. Nienawidzę swojego życia !" Powiedziałam prawie jak prawdziwa nastolatka.
"Tak jak wszyscy ." Wymamrotała Emily ledwo słyszalnie. Czuję ,że jest coś, o czym nie wiem na jej temat. Coś , co nas łączy. Może po prostu dużo złych doświadczeń ? Nie wiem. Nie chcę naciskać na nią by powiedziała coś , czego nie chce powiedzieć. To , czego się nauczyłam jest najbardziej irytujące. Kiedy ludzie widzą , że nie jest z tobą okej i za wszelką cenę próbują rozwiązać problem. Nie mogą. Nie ma nic , co mogliby zrobić , żeby zabrać cały ból z tego świata. Założyłam czarną spódnicę i białą koszulkę SDU wkasaną do środka spódnicy . Następnie przesunęłam błyszczykiem po ustach ,nałożyłam mascarę i założyłam moje czarne buty z koronką. Byłam gotowa do wyjścia.

* jeżeli przeczytałeś/aś zostaw komentarz *

7.15.2014

third ✔

Targi odbywają się na ogromnym dziedzińcu w samym środku college'u. Wyobraźcie sobie, że nie było tam ani jednego stowarzyszenia . Widzę  wszystko od kółka teatralnego do rekonstrukcji wojny domowej. Dziwnie, no nie ? Udało mi się zapisać tylko do kółka teatralnego.  Emily, Blake i ja kontynuujemy rozglądanie za różnorodnymi kółkami . W tym czasie dowiaduję się wielu faktów o Blake'u.  Ten chłopak jest bardzo towarzyski ! Powiedział mi dosłownie każdy aspekt swojego życia . Jednym z największych i najważniejszych  to , to że jest gejem. Zdecydowanie się tego nie spodziewałam . Jego ulubionym kolorem jest fioletowy a także zawsze odrywa skórkę od pizzy zanim ją zje, oh i jeszcze chodzi na zakupy w każdą środę . Dlaczego nocą ? Nie mam pojęcia .
 "O mój Boże , lekcje Karate! Chodź Coral,  zapiszemy się , może być dużo zabawy ! "Mówi Emily skacząc w górę i w dół . Emily wydaje się być naprawdę fajna i myślę że możemy stać się najlepszymi przyjaciółkami , ale czasami jest naprawdę za bardzo pewna siebie.
 "Um , nie , walczący ludzie nie są dla mnie ." Aktualnie chyba powinnam wziąść parę lekcji samoobrony , ale walka przypomina mi o Nim. Właśnie wtedy zauważam faceta, który się na mnie gapi. Ma bardzo zmieszany i prawie zaskoczony wyraz twarzy . Patrzy na mnie , jakbym nie była prawdziwa. Jakbym była duchem czy coś.
 "Emily , jestem zmęczona i mamy jutro zajęcia ." Wskazałam na drzwi prowadzące do akademika. Powiedziałam jej trochę prawdy. Jestem zmęczona. Jestem zmęczona  głównie jednak od myślenia. Ostatnio dużo myślałam. Myślałam o studiach i zajęciach. Choć głównie myślałam o Nim. Był piękny. Miał brązowe włosy i głębokie, leśne, zielone oczy. Jednak jego uśmiech. Jego uśmiech był najlepszy. Pamiętam, że wymykał się w nocy , podchodził do mojego okna i wręczał mi kwiaty. Nie musiała to być specjalna okazja. Pojawiał się przypadkowo i przynosił mi lilie. Dawał mi je i całował w policzek. Mówił wtedy: "Lilie dla mojej Lia'i ." 
 "Ugh, nie jesteś zabawny" Emily się naburmuszyła.
 "Pójdę z tobą." Powiedział Blake . Więc Emily została patrząc na broszury klubu książki , a my ruszyliśmy do akademika.
 "Wybornie !" Powiedział Blake, kiedy przeszliśmy koło klubu surfingu . Jeden z chłopaków zrobił ręką 'zadzwoń do mnie' na co wywróciłam oczami.
Docieramy do akademików  i zauważam faceta , który się na mnie gapił na targach, szedł za mną do pokoju w dole korytarza. Dlaczego musiał mieszkać tak blisko mnie ?
 "Dobra, jeżeli to wszystko to będę musiał cię tu zostawić ." Powiedział Blake , podchodząc do drzwi. Kiwam głową i ruszam do półki po czym podnoszę przypadkową książkę o wojnie , czy czymśtam. "To powinno mi pomóc w zaśnięciu." Pomyślałam. Czuję, że odpływam, aż w końcu ciemność mnie pochłania.
Ciągnie mnie do wiecznej otchłani.

Budzę się z głośnym trzaskiem. Patrzę na mój budzik - 03.37. Kto by opuszczał nasz akademik tak późno? Emily już spokojnie śpi w fotelu ze swoim notatnikiem na kolanach. Przykryłam jej ramiona kocem i ruszyłam do drzwi. Byłam w szoku kiedy tam zaszłam. Na ziemi leżała zmięta kartka papieru z notatnika podpisana moim imieniem.

 "Kocham Cię. Tak bardzo Cię kocham. Nie wierzę, że jesteś martwy. Wiem, że zaginąłeś. Wiem, że możesz uciec. Wiem, że będziesz walczyć każdego dnia, dopóki nie wydostaniesz się ze strasznej pułapki , w której Cię zamknęli. Pewnego dnia się obudzę i zobaczę Cię przed oknem z liliami. "Lilie dla mojej Lia'i " Powiesz. Kocham Cię. Tęsknię za Tobą. Nie mogę się doczekać, żeby Cię zobaczyć. Lia. "

Ale na dole listu coś jeszcze jest dopisane zielonym markerem. "On nie dba o Ciebie kochanie, poddaj się! " Jak ktoś znalazł tą notatkę ? Była zakopana pod garażem za moim domem. Przede wszystkim jednak nie chcę wiedzieć jak ktoś to znalazł, chcę wiedzieć kto to znalazł.

  * jeśli przeczytałeś/aś zostaw komentarz *

 jeżeli chcecie być informowani o rozdziałach piszcie w komentarzach swoje username'y.

 Ilysm x
@Kociag

7.12.2014

second ✔

Moja ręka spoczywa na oknie kiedy przejeżdżamy przez centrum San Diego. To miasto jest piękne. Może tutaj będę mogła uciec od przeszłości. Prawdopodobnie nie.
Skręcamy na kampus. Jest tu dokładnie tak jak sobie wyobrażałam. Wspaniałe budynki i równie wspaniali mężczyźni grający w siatkówkę na plaży, która była w idealnej odległości od szkoły. Pomimo tego, że chłopcy byli słodcy nie zaprzątałam sobie nimi głowy. Nie mogłam przestać myśleć o Nim.
 "Dzień dobry , czy jest coś co możemy dla Ciebie zrobić?" Idealnie chuda blondynka z niebieskimi oczami pyta moją mamę.
 "Jest wiele rzeczy,które możesz zrobić" Odpowiadam sarkastycznie i przewracam oczami
 "Coral!" Upomina mama.Wzruszam ramionami. Nie jestem w nastroju by dyskutować z kimś. Blondi się uśmiecha i podaje mojej mamie klucz do mojego pokoju.
 "Twój współlokator już tu jest" Mówi
Szczerze mówiąc nie chcę współlokatora. Nie chcę , żeby ktokolwiek mnie niepokoił. Chcę skończyć studia i przeprowadzić się gdzieś daleko, gdzie nie ma jezior ani lasów, które mnie prześladują.
Idziemy długim korytarzem do akademika. Wchodzę do środka i widzę pokój jak w hotelu , a nie w akademiku. Ma dwa łóżka oraz dwa biurka. Niedaleko stała szafa i jeszcze większa łazienka. Ktoś już pracował nad czymś przy biurku. Postawiłam swoje walizki , a ona odwróciła się do mnie ostro.
 " Och, przepraszam, nie słyszałam jak szłaś" Uśmiechnęła się "Jestem Emily" Powiedziała podając rękę. Emily miała blond włosy i zielone oczy , była chuda i niska, ale urocza.
 "Coral" Powiedziałam ściskając jej dłoń
 "Piękne imię! Od nazwy rośliny ?" Kiwa głową zmieszana
 "Nie , to skrót od Coralia " Odpowiadam
 "Cóż , zostawię was same. Kocham cię Coral. Zobaczymy się niedługo! Dzwoń,  jeżeli będziesz czegokolwiek potrzebować! " Pocałowała mój policzek a w jej oczach pojawiły się łzy .
 "Też cię kocham , mamo. Bądź ostrożna !"
 "Już praca domowa ? Ta szkoła nie marnuje czasu."
 "Och nie! To nie praca domowa! Po prostu przepisywałam mój harmonogram zajęć  i zapisywałam ile czasu w ciągu dnia mogę studiować ." Ona tak na serio ? Wiem , że ten college jest ważny ,ale żeby planować czas studiowania ? To się nazywa zaangażowanie . Nie zrozumcie mnie źle , jestem dobra w szkole! Po prostu nie mam obsesji na jej temat. Zapracowałam na mocne piątki przez całą szkołę średnią.
 "Emily ?" Odezwaĺ się kobiecy głos . Jakiś chłopak wyjrzał zza drzwi . Jego okulary były zdecydowanie zbyt duże do jego twarzy , na której widniał uśmiech. "Gotowa do odwiedzenia stowarzyszenia i zaangażowania się tam ?"
 "Tak! Daj mi tylko wziąść rzeczy i możemy wychodzić." Powiedziała Emily i poszła do łazienki . Chłopak usiadł na moim łóżku .
 "Będę naprawdę wdzięczna , jeżeli zejdziesz z mojego łóżka! " Powiedziałam zszokowana . Co on sobie myślał ? Nie możesz wejść ot tak do pokoju , do pokoju dziewczyn , dodatkowo siadać sobie na ich łóżku .
 "Och, przepraszam. Ja-a nie zdawałem sobie sprawy ... Przepraszam " Chłopak zwiesił głowę ze wstydu.
 "Jest okej, tylko nie dopuść do tego po raz kolejny " Nie chcę , aby ludzie myśleli , że jestem niegrzeczna czy w depresji. Mimo, że taka jestem. Chcę zacząć od nowa. Żyć jakby nigdy nic złego się nie stało i ruszyć dalej. Uśmiechnęłam się do chłopaka , żeby pokazać że wszystko jest okej .
 "Mam na imię Blake" Powiedział "Jeżeli chcesz , możesz z nami iść na poza szkolne targi ze mną i Emily. Jestem pewny , że nie ma nic przeciwko " Chłopak wyglądał przyjaźnie . Szczęśliwa przyjęłam zaproszenie , wtedy gdy Emily wyszła z łazienki .
 "Widzę , że już się zapoznaliście . Chodźcie już na te targi , zanim wszyscy zerwą się z lekcji na niego! " I wtedy wyszliśmy . Może moje życie zmieni się na lepsze . Może nie będę musiała już żyć w strachu. Może nie będę musiała dłużej okłamywać samej siebie.

    *jeżeli przeczytałeś/aś zostaw komentarz*

 jeżeli chcecie być informowani o rozdziałach piszcie w komentarzach swoje username'y

7.11.2014

first ✔

 "Kocham Cię" Wyszeptał pomiędzy pocałunkami.
 "Obiecujesz ?"
 "Lia będę Cię kochać zawsze, do dnia kiedy umrę"

 Nagle upada na chodnik drgając z bólu. Krew zaczyna wylewać się z jego ust, po chwili z oczu i z piersi. Umiera wewnętrznie a ja nic nie mogę zrobić. Próbowałam krzyczeć ale żaden dźwięk nie wydobył się z moich ust. Zamaskowana postać wpada do pokoju i ciągnie jego ciało przez sypialnię. Zostawia ślad ciężaru jego ciała kiedy ciągnie go przez pokój. Wszystko wokół jest zabarwione szkarłatem jego krwi. Pobiegłam za postacią. Chciałam płakać, Boże jak ja chciałam płakać , ale moja adrenalina podniosła się kiedy skoczyłam na postać, by upadła na ziemię.
 "Och księżniczko, nie chcesz tego robić" Usłyszałam prawdziwego mordercę w jego głosie
 "Obserwuj mnie" Chwyciłam jego dłoń i wykręciłam ją w tył. Jego palec wskazujący był w idealnej pozycji by go złamać. Postać nie mogła się ruszyć.
 "Sugeruję Ci, że jeżeli chcesz jeszcze żyć odejdź ode mnie w tej chwili"
 "Nie mam nic do stracenia"
Wtedy mnie zastrzelił.

 "Coral! Coral! Kochanie wstawaj!"
Wyprostowałam się na łóżku. Maskara zabarwiła moje policzki zasłużenie, ponieważ zapomniałam wczoraj jej zmyć. Myślałam, że koszmary mnie opuściły. Chyba się myliłam.
 "Ile razy Ci mówiłam, żebyś nie jadła czekolady przed snem! Nic więc dziwnego , że śnią Ci się koszmary" Powiedziała mama kiedy znalazła pusty słoik Nuttelli.
 "Mamo to nic, ja .." Zawachałam się. Moja mama nie wie o Nim. Ukrywaliśmy Naszą miłość w tajemnicy. Nie wiem nic o jego rodzinie, jego pracy, nigdy nie powiedział mi swojego imienia. Zawsze mi mówił, że pomimo wszystko kocha mnie. Uwierzyłam mu i wiem, że ochrania mnie z nieba, sam. Nie mam żadnej wątpliwości , że został aniołem. Zrobiłby wszystko dla mnie. On akceptował mnie, z wadami i wszystkim.
 "Miałam sen, że dom spłonął" Kłamię
 "Będzie dobrze, gwarantuję Ci, że dom nie spłonie i będziemy żyć tutaj"
 "Taa" Odpowiadam smutno. Gdyby tylko. Nie będzie dobrze , ponieważ On nie żyje i nie sądzę , że będę taka sama jak wcześniej.
 "Kiedy będziesz gotowa, zrobię śniadanie . Dzisiejszy dzień jest wielki!" To wielki dzień. Ale nie jestem podekscytowana. Dzisiaj mój pierwszy dzień na Uniwersytecie San Diego. Jako kierunek wybrałam sztukę i teatr. Teatr sprawia, że czuję się wolna. Kiedy jestem na scenie mogę uciec od chorego życia w którym żyję i być kimś, kim w rzeczywistości nie mogłabym być.
Szybko prostuję swoje włosy. Nie jest perfekcyjnie ale da się wytrzymać. Decyduję by nałożyć odrobinę maskary i różowy błyszczyk. Zazwyczaj noszę więcej makijażu, ale wiem , że będą tam ludzie którzy ocenią mnie kiedy mnie zobaczą. Zakładam czarne rurki, top SDU* i czarne conversy.
 "Miejmy to już za sobą. "

*SDU  - San Diego University

 *  jeżeli przeczytałeś/aś zostaw komentarz  *